Chyba nikt się spodziewał, że w gruncie rzeczy dość przeciętna promocja Biedronki w postaci pluszowych warzyw- maskotek zrobi taką furorę. Tymczasem ,,Gang Świeżaków" zniknął z półek w mgnieniu oka. Teraz klienci biegają od Biedronki do Biedronki w poszukiwaniu świeżaków, dzieci płaczą, sklepy wprowadzają na nie zapisy, a w Internecie w najlepsze trwa handel naklejkami potrzebnymi do zdobycia maskotek i samymi maskotkami. Słowem, katastrofa!
Handel świeżakami z Biedronki
Promocja tej sieci dyskontowej polegała na tym, że za zakupy o określonej wartości można było za niewielką dopłatą dostać maskotkę z serii ,,Gang Świeżaków", czyli pluszowych warzyw i owoców. Kłopot polega na tym, że maskotki jak szybko się pojawiły, tak szybko zniknęły. W większości sklepów już od dawna ich nie ma. Co bardziej przedsiębiorczy użytkownicy Internetu nazbierali sporo kolekcjonerskich naklejek i pluszaków, które teraz... sprzedają w sieci. Internetowe serwisy aukcyjne pękają od ofert sprzedaży naklejek i pluszaków. Np. Maciek ogłasza: ,,sprzedam 30 sztuk naklejek Biedronka gang świeżaków za 15 zł,,. I chyba chętnych na takie zakupy nie brakuje, bo ogłoszenie wisiało w Internecie raptem kilka godzin. Tymczasem, w Biedronce maskotkę mogą dostać te osoby, które zebrały cały komplet, czyli 60 naklejek, a za naklejkę w sklepie trzeba zrobić zakupy za co najmniej 40 zł.
W sieci maskotki są sprzedane za 30-40 zł. Co więcej, niektórzy sprzedawcy proponują również przyszłe maskotki; "ofertą jest nowy świeżak z serii Gang Świeżaków. Czas oczekiwania ok. 30 dni"- napisano w opisie aukcji. Sprzedawca zapewne w dalszym ciągu zbiera naklejki, ale to, czego jeszcze nie ma, już sprzedaje. Są i takie Biedronki, gdzie sporządza się listy oczekujących na maskotki. Nad listą czuwa manager sklepu, a kiedy "Gang Świeżaków" jest dostarczony do sklepu, dzwoni do kolejnych oczekujących.
Na temat tej, jakże drażliwej, sprawy wypowiedział się też Jeronimo Martins, właściciel Biedronki: ,,Akcja „Gang Świeżaków” od początku cieszy się wielkim powodzeniem wśród naszych klientów. W rezultacie, mimo dużego zapasu maskotek, może zdarzyć się tak, że w niektórych sklepach wyczerpała się ich dostępna pula"- napisano w oświadczeniu. ,,Ponieważ jednak chcemy zapewnić wszystkim zainteresowanym możliwość skorzystania z akcji „Gang Świeżaków”, zaplanowaliśmy dodatkowe dostawy pluszaków do naszych sklepów. Klientów, którym będzie przysługiwał odbiór maskotek, zapraszamy do kontaktu z pracownikami naszych sklepów w celu uzgodnienia odbioru wybranej maskotki, jak tylko będzie ona dostępna."
Jeronimo Martins informuje również, że o szczegółach dostaw pluszaków i możliwościach ich odbioru klienci będą informowani bezpośrednio w sklepie, albo przez stronę internetową dyskontu. Tymczasem zbliża się sezon na dziecięce prezenty, najpierw Mikołaj, potem gwiazdka. Dla wielu małolatów posiadanie pluszowego brokuła czy papryki to sprawa najwyższej wagi, a tymczasem Biedronka każe im czekać nie wiadomo jak długo. Oj, Biedronko, nieładnie, nieładnie.
W sieci maskotki są sprzedane za 30-40 zł. Co więcej, niektórzy sprzedawcy proponują również przyszłe maskotki; "ofertą jest nowy świeżak z serii Gang Świeżaków. Czas oczekiwania ok. 30 dni"- napisano w opisie aukcji. Sprzedawca zapewne w dalszym ciągu zbiera naklejki, ale to, czego jeszcze nie ma, już sprzedaje. Są i takie Biedronki, gdzie sporządza się listy oczekujących na maskotki. Nad listą czuwa manager sklepu, a kiedy "Gang Świeżaków" jest dostarczony do sklepu, dzwoni do kolejnych oczekujących.
Na temat tej, jakże drażliwej, sprawy wypowiedział się też Jeronimo Martins, właściciel Biedronki: ,,Akcja „Gang Świeżaków” od początku cieszy się wielkim powodzeniem wśród naszych klientów. W rezultacie, mimo dużego zapasu maskotek, może zdarzyć się tak, że w niektórych sklepach wyczerpała się ich dostępna pula"- napisano w oświadczeniu. ,,Ponieważ jednak chcemy zapewnić wszystkim zainteresowanym możliwość skorzystania z akcji „Gang Świeżaków”, zaplanowaliśmy dodatkowe dostawy pluszaków do naszych sklepów. Klientów, którym będzie przysługiwał odbiór maskotek, zapraszamy do kontaktu z pracownikami naszych sklepów w celu uzgodnienia odbioru wybranej maskotki, jak tylko będzie ona dostępna."
Jeronimo Martins informuje również, że o szczegółach dostaw pluszaków i możliwościach ich odbioru klienci będą informowani bezpośrednio w sklepie, albo przez stronę internetową dyskontu. Tymczasem zbliża się sezon na dziecięce prezenty, najpierw Mikołaj, potem gwiazdka. Dla wielu małolatów posiadanie pluszowego brokuła czy papryki to sprawa najwyższej wagi, a tymczasem Biedronka każe im czekać nie wiadomo jak długo. Oj, Biedronko, nieładnie, nieładnie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj